Ich usta zatopiły się w namiętnym pocałunku. Nagle do pokoju wszedł… Makarov.
- Chyba nie przeszkadzam?
Powiedział z uśmiechem mistrz gildii.
- Oczywiście że nie.
Odpowiedzieli równocześnie oddalając się trochę od siebie.
- Jak masz siły na takie coś to jesteś zdrowy.
Powiedział Makarov szczerząc się.
- Jasne!
Krzyknął radośnie Natsu a Lucy się tylko zaczerwieniła.
- No ale nie przeszedłem tu pogawędzić.
- Więc o co chodzi?
Zapytał tym razem poważnie różowo włosy.
- Mam dla was zadanie, jest one nie bezpieczne. Decyzja będzie zależeć do was czy się jego podejmiecie.
Chłopak kiwnął głową że rozumie. Różowo włosy usiadł na łóżku po czym był gotowy do wysłuchaniu mistrza, Lucy usiadła na krzesełku i czekała aż Makarov zacznie. Staruszek tylko na nich spojrzał i zaczął.
- Tak więc mamy do czynienia z ciemną gildią Phantom Lord, nie daleko, w mieście Onibus. Chce żebyście się tym zajęli. Mogę na was liczyć?
- Jasna sprawa!
Krzyknął radośnie Natsu, dziewczyna tylko kiwnęła głową uśmiechając się.
- Wiedziałem że mogę na was liczyć, ale postarajcie się nie zrobić za dużych zniszczeń.
- Oczywiście.
Odpowiedziała blond włosa spoglądając na różowo włosego chłopaka. On się tylko wyszczerzył.
- To ja uciekam do gildii, bawcie się dobrze.
Po czym znikł staruszek za drzwiami. W pokoju zostali sami. Spojrzeli na siebie.
- Z tymi zniszczeniami miał na myśli ciebie Natsu.
Powiedziała dziewczyna po czym wybuchła śmiechem.
- No co, ja już tak mam.
Chłopak wyszczerzył się. Lucy wyjrzała za okno było ciemno tylko śniący księżyc rozświetlał drogi na ulicach.
- Muszę już iść.
- Już?
Chłopak posmutniał, patrząc błagalnym wzrokiem na blond włosą.
- Już jest strasznie późno a pielęgniarki mnie pewnie zaraz będą wyganiać.
- Nie będą.
- Będą, będą bo musisz odpoczywać.
- Ja już jestem zdrowy, nic mi już nie jest.
- Musisz jeszcze odpoczywać, nabrać sił przed naszą misją.
Dziewczyna miała rację, Natsu jeszcze nie był w dobrej formie.
- Przyjdę jutro.
Powiedziała brązowo oka śląc ciepły uśmiech.
- Będę czekać.
- Chyba nie przeszkadzam?
Powiedział z uśmiechem mistrz gildii.
- Oczywiście że nie.
Odpowiedzieli równocześnie oddalając się trochę od siebie.
- Jak masz siły na takie coś to jesteś zdrowy.
Powiedział Makarov szczerząc się.
- Jasne!
Krzyknął radośnie Natsu a Lucy się tylko zaczerwieniła.
- No ale nie przeszedłem tu pogawędzić.
- Więc o co chodzi?
Zapytał tym razem poważnie różowo włosy.
- Mam dla was zadanie, jest one nie bezpieczne. Decyzja będzie zależeć do was czy się jego podejmiecie.
Chłopak kiwnął głową że rozumie. Różowo włosy usiadł na łóżku po czym był gotowy do wysłuchaniu mistrza, Lucy usiadła na krzesełku i czekała aż Makarov zacznie. Staruszek tylko na nich spojrzał i zaczął.
- Tak więc mamy do czynienia z ciemną gildią Phantom Lord, nie daleko, w mieście Onibus. Chce żebyście się tym zajęli. Mogę na was liczyć?
- Jasna sprawa!
Krzyknął radośnie Natsu, dziewczyna tylko kiwnęła głową uśmiechając się.
- Wiedziałem że mogę na was liczyć, ale postarajcie się nie zrobić za dużych zniszczeń.
- Oczywiście.
Odpowiedziała blond włosa spoglądając na różowo włosego chłopaka. On się tylko wyszczerzył.
- To ja uciekam do gildii, bawcie się dobrze.
Po czym znikł staruszek za drzwiami. W pokoju zostali sami. Spojrzeli na siebie.
- Z tymi zniszczeniami miał na myśli ciebie Natsu.
Powiedziała dziewczyna po czym wybuchła śmiechem.
- No co, ja już tak mam.
Chłopak wyszczerzył się. Lucy wyjrzała za okno było ciemno tylko śniący księżyc rozświetlał drogi na ulicach.
- Muszę już iść.
- Już?
Chłopak posmutniał, patrząc błagalnym wzrokiem na blond włosą.
- Już jest strasznie późno a pielęgniarki mnie pewnie zaraz będą wyganiać.
- Nie będą.
- Będą, będą bo musisz odpoczywać.
- Ja już jestem zdrowy, nic mi już nie jest.
- Musisz jeszcze odpoczywać, nabrać sił przed naszą misją.
Dziewczyna miała rację, Natsu jeszcze nie był w dobrej formie.
- Przyjdę jutro.
Powiedziała brązowo oka śląc ciepły uśmiech.
- Będę czekać.
Odpowiedział różowo włosy odwzajemniają uśmiech. Po chwili wyszła w pokoju. Było widać jak idzie po oświetlonej przez księżyc uliczce.
1 komentarz:
Dobra, przeczytałam już wszytko <3
Super piszesz, rozdział taaaaki fajny <3 Czytałam twojego bloga, jeszcze przed tym, kiedy został przeniesiony :3
Lisanna! Ta suka... Do Graya nic nie mam, go lubię <3
Laxus: A mnie tu nie ma!
No i?
Laxus: ;-;
Gajeel: Yhy, nasz Laxi się wkurwił.
A ty to co?
Gajeel: ...
Natsu: A ja jestem! I jestem głównym bohaterem!!! <3
Jedyny zadowolony...
Zeref: Ciemność. Ból. Śmierć.
Zefciu, znów ćpałeś?
Zeref: Ciemność. Ból. Śmierć.
A no właśnie! Zefek, bierzemy ślub!
Zeref: WTF?! Ja myślałem, że już ożeniłaś się z Natsu, Laxusem i Gajeelem!
I co? Ożeniłam się z nimi, ożenię się z tobą i planuje ślub z Stingiem i Rogue!
Zeref: WTF?!
Wracając do bloga! Czekam na nową (wspaniałą) notkę!
Twoja nowa (już stała) czytelniczka!
Pozdrawiam i życzę weny~~
PS. Wyłącz weryfikację w komentarzach <3
Prześlij komentarz