Nagle powiało zimnym, mroźnym wiatrem. Natsu natychmiastotworzył oczy, leżał koło niego Happy i koc, Lucy nie było. Natsuwybiegł z jaskini, porozglądał się i nikogo nie było.
- LUCY!!!
Szybko poszedł obudzić Happy. Obojewybiegli z jaskini i zaczęli szukać Lucy. Było późno wiec zasięgwidzenia był ograniczony a jeszcze bardziej utrudniała im zamiećśnieżna.
- Natsu gdzie może być Lucy?
- Nie wiem, może być wszędzie. Musimy jak najszybciej ją znaleźć.
- Hai.
Chodzili bez celu z poszukiwaniu Lucy.
- LUCY!!!
Szybko poszedł obudzić Happy. Obojewybiegli z jaskini i zaczęli szukać Lucy. Było późno wiec zasięgwidzenia był ograniczony a jeszcze bardziej utrudniała im zamiećśnieżna.
- Natsu gdzie może być Lucy?
- Nie wiem, może być wszędzie. Musimy jak najszybciej ją znaleźć.
- Hai.
Chodzili bez celu z poszukiwaniu Lucy.
***
Tym czasem Lucy się obudziła. Siedziała w jakiejś jaski. W koło niej tańczyła jakaś napalona małpa. Klaskała, skakała i śpiewała.
- Ja lubić tylko kobiety, ja lubić tylko kobiety.
- Hii!!! Co ja tu robię i gdzie ja jestem?! Gdzie jest Natsu?!
Nagle poczuła na szyi oddech małpy. Odsunęła się w tył. Oparła się plecami o zimną ścianę jaskini.
- Zimna!
Krzykała Lucy. Nagle wstała i wzięła do ręki klucze. Chciała przywołać jednego z duchów ale małpa jej na to nie pozwoliła. Uderzyła Lucy w brzuch, a z nadmiaru siły, uderzyła o ścianę ale ta zaraz pękła i rozpadła. Lucy wypadła przez tą dziurę. Jaskinia była dość wysoko wiec upadek z tej wysokości może być niebezpieczny.
- Ja lubić tylko kobiety, ja lubić tylko kobiety.
- Hii!!! Co ja tu robię i gdzie ja jestem?! Gdzie jest Natsu?!
Nagle poczuła na szyi oddech małpy. Odsunęła się w tył. Oparła się plecami o zimną ścianę jaskini.
- Zimna!
Krzykała Lucy. Nagle wstała i wzięła do ręki klucze. Chciała przywołać jednego z duchów ale małpa jej na to nie pozwoliła. Uderzyła Lucy w brzuch, a z nadmiaru siły, uderzyła o ścianę ale ta zaraz pękła i rozpadła. Lucy wypadła przez tą dziurę. Jaskinia była dość wysoko wiec upadek z tej wysokości może być niebezpieczny.
***
Natsu i Happy szukali bez ustanie Lucy.
- Gdzieś tu musi być!
- Hai.
- Happy dasz radę jej poszukać z lotu ptaka?
- Powinien dać radę.
- Powodzenia.
Happy wyciągną swe skrzydła i wspiął się do góry, Natsu zaś szukał na dole. Szukają już jakiś czas i nadal jej nie znaleźli.
- ” Lucy gdzie jesteś? ”
Natsu szukał a po jego umyśle chodziły czarne myśli.
- ” A jeśli coś się jej stało?! To będzie moja wina!! ”
Nagle podleciał do niego Happy.
- Znalazłem ją! Jest w kłopotach!!!
- To ruszamy, prowadzi!!!
- Hai!!!
Biegli w stronę gdzie znajdowała się Lucy. Natsu nagle usłyszał trzask a póżniej krzyk który brzmiał jagby ktoś wołał jego imię. Natsu nie zastanawiając się pobiegł jak najszybciej w tamtą stronę, nie zastanawiając się czy tam może byc Lucy. Nagle ujrzał że ktoś spada, biegnoł jak najszybciej mugł. Złapał ją w ostatnim momencie. Była nie przytomna i poturbowana.
- Gdzieś tu musi być!
- Hai.
- Happy dasz radę jej poszukać z lotu ptaka?
- Powinien dać radę.
- Powodzenia.
Happy wyciągną swe skrzydła i wspiął się do góry, Natsu zaś szukał na dole. Szukają już jakiś czas i nadal jej nie znaleźli.
- ” Lucy gdzie jesteś? ”
Natsu szukał a po jego umyśle chodziły czarne myśli.
- ” A jeśli coś się jej stało?! To będzie moja wina!! ”
Nagle podleciał do niego Happy.
- Znalazłem ją! Jest w kłopotach!!!
- To ruszamy, prowadzi!!!
- Hai!!!
Biegli w stronę gdzie znajdowała się Lucy. Natsu nagle usłyszał trzask a póżniej krzyk który brzmiał jagby ktoś wołał jego imię. Natsu nie zastanawiając się pobiegł jak najszybciej w tamtą stronę, nie zastanawiając się czy tam może byc Lucy. Nagle ujrzał że ktoś spada, biegnoł jak najszybciej mugł. Złapał ją w ostatnim momencie. Była nie przytomna i poturbowana.
***
Po jakimś czasie dziewczyna się obudziła. Głowę miała połorzoną na nodze Natsu i byłą przykryta kocem. Natsu cały ten czas paczał na Lucy troskliwym wzrokiem co u niego nie często się zdarzało. Na natychmiast usiadła. Nagle poczuła ostry ból w okolicy brzucha, miała owinięte te miejsce bandażem.
- Wszystko w porządku?
- Tak, Arigato.
- Nie ma za co, a teraz odpocznij bo zaraz będziemy musieli kontynuować misję poszukiwawczą.
- Tak masz rację, wiec się prześpię jeszcze chwilę dobrze?
- Dobra.
Lucy wysłała tylko ciepły śmiech do Natsu i się położyła, ten się tylko trochę zarumienił. Po jakimś czasie obudziła się. On nadal siedział i się na nią patrzał.
- Ruszamy?
- Hai.
- Lucy może widziała tam ten kwiat który musimy zebrać?
- Hmmm… były tam podobne kwiaty, nie to były one! Ale przepraszam że dopiero teraz się spostrzegłam, mogłam je od razu zerwać.
- To nie twoja wina, to ruszamy.
- Hai.
Wszyscy szli w ciszy. Lucy pobolewał jeszcze trochę brzuch po tamtym uderzeniu ale umiała chodzić. Gdy doszli do jaskini do której doprowadziła ich Lucy nikogo nie było. Była pusta. Weszli po cichu. Poszli w stronę gdzie dziewczyna widziała kwiat. Przed oczami ukazał się on, piękny kwiat o błękitnych listkach. Lucy podeszła i zerwała jeden. Nagle za nimi pojawiło się wielkie coś, była to mapa która wcześniej porwała Lucy. Dziewczyna od razu schowała się za plecami chłopaka.
- Oddech smoka!
Krzyknął chłopak i zabrał powietrza, naglę dmuchał ogniem jak prawdziwy smok. Dziewczyna stała osłupiona naglę ktoś chwacił ja za rękę i pociągnął.
- Już wszystko dobrze, koniec misji wracamy.
Dziewczyna porozglądała się, wcześniejsza napalona małpka która ją porwała była pokonana. Chwyciła dłoń chłopaka i kiwnęła głową.
- Hai.
- Wszystko w porządku?
- Tak, Arigato.
- Nie ma za co, a teraz odpocznij bo zaraz będziemy musieli kontynuować misję poszukiwawczą.
- Tak masz rację, wiec się prześpię jeszcze chwilę dobrze?
- Dobra.
Lucy wysłała tylko ciepły śmiech do Natsu i się położyła, ten się tylko trochę zarumienił. Po jakimś czasie obudziła się. On nadal siedział i się na nią patrzał.
- Ruszamy?
- Hai.
- Lucy może widziała tam ten kwiat który musimy zebrać?
- Hmmm… były tam podobne kwiaty, nie to były one! Ale przepraszam że dopiero teraz się spostrzegłam, mogłam je od razu zerwać.
- To nie twoja wina, to ruszamy.
- Hai.
Wszyscy szli w ciszy. Lucy pobolewał jeszcze trochę brzuch po tamtym uderzeniu ale umiała chodzić. Gdy doszli do jaskini do której doprowadziła ich Lucy nikogo nie było. Była pusta. Weszli po cichu. Poszli w stronę gdzie dziewczyna widziała kwiat. Przed oczami ukazał się on, piękny kwiat o błękitnych listkach. Lucy podeszła i zerwała jeden. Nagle za nimi pojawiło się wielkie coś, była to mapa która wcześniej porwała Lucy. Dziewczyna od razu schowała się za plecami chłopaka.
- Oddech smoka!
Krzyknął chłopak i zabrał powietrza, naglę dmuchał ogniem jak prawdziwy smok. Dziewczyna stała osłupiona naglę ktoś chwacił ja za rękę i pociągnął.
- Już wszystko dobrze, koniec misji wracamy.
Dziewczyna porozglądała się, wcześniejsza napalona małpka która ją porwała była pokonana. Chwyciła dłoń chłopaka i kiwnęła głową.
- Hai.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz