piątek, 6 lutego 2015

Rozdział IX - Tęsknota

Zamknęła oczy i wyszeptała ostatnie słowo przed odejściem w ramiona morfeusza.
- Natsu…  
Nastał deszczowy dzień. Różowo włosego chłopaka obudziły krople deszczu uderzające o okno. Poprzeciągał się i pokierował się do kuchni. Na stole leżała kartka, podszedł i zaczął czytać. 
-  ” Natsu śniadanie masz w lodówce, ja poszedłem już do gildii, czekam na Ciebie. Happy  „
Chłopak podrapał się po głowie i podszedł do lodówki. Wyciął śniadanie i poszedł usiąść przy stole. 
- Ehh… cały Happy, znowu ryba.
Zjadł szybko, poszedł się przebrać i  wyruszył w stronę gildii. Szedł powolnym krokiem, rozglądał się po mieście. Było one puste. Ludzie siedzieli w domach przed pogodę. Natsu cały zmoknął zanim doszedł. Wszedł do gildii i od razu do niego podleciał Happy.
- Natsu!
Podleciał i przytulił się do niego, po chwili się odsunął gdyż poczuł że chłopak jest mokry. Różowo włosy i niebieski kot podeszli do laty i usiedli. Salamander położył się na blacie.
- Witaj Natsu.
- Witaj Mira…
- Nie jesteś z Lucy?
Chłopak nic nie odpowiadał, siedział w ciszy. Mira nie wiedziała co powiedzieć. Po chwili się odezwała.
- Bierzecie prace?
Happy pokiwał głową twierdząco, Natsu dalej siedział w milczeniu.
- Możemy, ale nie jesteśmy w komplecie.
Powiedział cicho.
- Lucy nie idzie z nami?
- Raczej nie…
Mira patrzała z smutkiem z oczach na Natsu, chciała go jakoś pocieszyć, tylko nie wiedziała jak. Nie wiedziała co się wydarzyło między tymi dwoje. 
- Happy idź wybrać dla nas robotę.
- Hai.
Happy położył na blacie i podsunął w stronę Miry zlecenie. Mira spojrzała na nie i powiedziała.
- Uważajcie na siebie. 
Niebieski kot pomachał Mirze a Natsu wyszedł bez słowa. Pokierowali do domu się z pakować i wyruszyli w stronę stacji. Gdy doszli nie musieli czekać na pociąg gdyż już stał on na stacji. Chłopak już nawet nie protestował że nie chce wejść, weszli i poszli usiąść. Happy widział że coś jest nie tak z Natsu.  
W tym czasie Lucy też nie wyglądała najlepiej. Wstała z łóżka po ciężkiej nocy. Poszła do łazienki wziąć kąpiel, nie śpieszyła się. Po kilkunastu minutach wyszła w samym ręczniku i pokierowała się do kuchni. Zrobiła sobie kilka kanapek, zjadła i poszła się ubrać. Wyszła z mieszkania i pokierowała się wolnym krokiem do gildii. Weszła i poszła usiąść, położyła się na blacie. Mira przywitała blond włosą. 
- Witaj Lucy.
- Witaj Mira-san.
- Nie wyglądasz najlepiej, stało się coś?
Lucy siedziała w milczeniu, podobnie do Natsu. 
- Mira dlaczego…
Dziewczyna patrzała na nią pytająco, nie widząc o co jej chodzi.
- Dlaczego to tak boli.
Mira spojrzała na nią smuto, nie wiedziała co jej powiedzieć. Nagle podszedł do nich Gray.
- Witam.
- Witaj Gray. Już skończyłeś?
- Tak Mira, już wykonałem moją robotę.
Srebrno włosa uśmiechnęła się do niego. Chłopak zauważył załamaną dziewczynę. 
- Lucy…
Mira pokiwała przecząco głową.
- Co?
Powiedziała smutnym głosem.
- Chodź się przejść po mieście, dobrze Ci to zrobi. 
- No nie wiem…
- Chodź zobaczysz.
Ciemno włosy chłopak chwycił ją za rękę i pociągnął za sobą, dziewczyna zdziwiła się, nie wiedziała o co chodzi. Szli wolnym krokiem, przyglądali się wszystkiemu co napotkali na drodze. 
- Lucy co się stało? Czemu jesteś taka smutna?
- Gray… nie wiem jak to powiedzieć, przez moją głupotę.
- E tam.
- Na prawdę, ubzdurałam sobie coś i przez to jestem taka jaka jestem.
- Ja Cię lubię taką jaką jesteś.
Blond włosa była coraz bardziej zmylona, kompletnie nie wiedziała co się dzieje.  Chodzili w swoim towarzystwie aż do później nocy, wtedy robiło się zimno. Lucy już trochę się rozchmurzyła i rozmawiała z Grayem. Zrobiło się zimno a blond włosa była z bluzce na ramiączkach, chłopak jeszcze się nie zdążył rozebrać więc dał Lucy swoją bluzę. 
- Proszę.
Dziewczyna spojrzała pierw na bluzę a później na chłopaka i się uśmiechnęła.
- Dziękuje.
Ubrała ją z przyjemnością. Jeszcze chwile pochodzili po mieście i Gray odprowadził Lucy pod dom.
- Gray dziękuje za dzisiaj.
- To ja powinienem podziękować. 
Uśmiechnęli się do siebie. Gray stał chwilę i patrzał na dziewczynę. Ona patrzała na niego pytająco. Po chwili znalazła się w jego ramionach. Zarumieniła się.
- G…gray.
- Przepraszam.
- N…nic się n…nie stało.
Wydukała blond włosa. Odwzajemniła uścisk i weszła do domu, z uśmiechem na twarzy. Pokierowała się prosto do łóżka, położyła się i usnęła po ciężkim dniu. Ciemno włosy poszedł wolnym krokiem w stronę swojego domu.
Różowo włosy chłopak skończył swoją misje i wyruszył do domu. Pod wieczór był już w mieście. Nie mógł już wytrzymać bez Lucy. Gdy wyszli z pociągu Happy poleciał do domu a Natsu postanowił iść do blond dziewczyny wszystko wyjaśnić. Gdy dochodził do uliczki gdzie mieszkała Lucy usłyszał znane mu głowy. Zajrzał zza rogu a tam stała blond włosa i ciemno włosy przytulając się do siebie. Chłopak od razu się cofnął i zrezygnował z odwiedzin. Z smutną twarzą i opuszczoną głową wrócił do domu. Tym razem Happy nic nie mówił. Chłopak położył się a na jego policzku popłynęła samotna łza.

Brak komentarzy: