Otwarł je i obudził z lekkim przerażeniem.
- Aaa…! krzyczał różowo włosy chłopak
- Natsu wszystko w porządku? zapytał niebieski kot
- Tak, tak. Dzięki Happy. odpowiedział chłopak
- * Czemu mi się to śni? Czemu? *
Chłopak zadawał sobie to pytanie już jakiś czas. Śniło mu się to już parę miesięcy, zawsze to samo, zawsze urywało się w tym samym miejscu. Już raz przez to przechodził. Pogodził się z tym że już więcej jej nie zobaczy, nie zobaczy jej uśmiechniętej twarzy. Tęsknił za Lucy, miał do niej trochę żalu że nie odezwała się do niego przez te dziesięć lat, ale nadal ją gdzieś w głębi siebie kochał. Czekał na dzień w którym znowu się spotkają, chodzi nie wiedział czy nadal żyje, chodzi miał taką nadzieję. Nagle z rozmyśleń wyrwał go gwizd pociągu.
- Natsu to nasz pociąg. odezwał się Happy do trochę zdezorientowanego Natsu
- Dobra. Ale czy…
- Tak musisz nim jechać Natsu.
- Ale ja nienawidzę pociągów!!!
- Dobra, podjechał, wsiadamy.
Natsu nie chętnie wsiadł do pociągu ponieważ miał bardzo silną chorobę lokomocyjną. Chorował w transportach bardzo szybko, można powiedzieć że od razu gdy tylko ruszył. Ich podróż trwała krótko, gdyż nie byli daleko od gildii. Gdy podróż się skończyła, Natsu pół żywy wysiadł z pociągu i pokierował się w stronę gildii Fairy Tail. Gdy byli na miejscu chłopak kopnął nogą w drzwi.
- Wróciłem! krzyknął chłopak
- Witaj z powrotem Natsu. odezwała się biało włosa Mira
- Ile tym razem zniszczyłeś miasta. Całe? Pół? A może w cale? mówił stojący z tyłu chłopak
- Odczep się Grey! Muszę odpocząć!!
Odparł chłopak, zatrzaskując za sobą drzwi gildii.
- A co jemu się stało? odparł Grey
- Nie wiem. Zachowuje się tak od kiedy skończyliśmy misję. odpowiedział niebieski kot
Natsu szedł szybko, chcąc żeby nikt bo nie dogonił. Pokierował się do parku. Usiadł na ławce koło lasu. Było to miejsce w którym przesiadywał z Lucy jak byli mali. Siedzieli tu zawsze do wieczora aż Lucy musiała wracać do domu. Siedział tu do czasu aż zaczynało się robić ciemno. Postanowił już iść tylko dla tego, bo nie chciał zamartwiać Happy. Doszedł tam szybko. Otwierał po woli drzwi. Gdy wszedł do sierotka na jego szyi pojawił się niebiesko sierściowy kot. A przy stole siedziała młodsza siostra biało włosej Miry i Elfmana.
- NATSUUU!!! Tak się bałem że coś ci się stało!!
- Mi?! Nie żartuj ze mnie Happy! A co ty tu robisz Lisanna?
- Przyszłam razem z Happy. Martwiliśmy się o ciebie Natsu.
- Przepraszam…
Powiedział chłopak szczerząc się. Lisanna tylko uśmiechnęła ciepło do niego. Przypominało mu to jego Lucy.
- Natsu jutro mają przyjść nowi…
- Nie lubię ich.
- Czemu?
- Bo oni niczego nie umieją, tylko zawadzać tym co pracują.
- Ale gildia Fairy Tail jest otwarta dla wszystkich, Natsu.
- Tak, wiem.
Chłopak kiwał głową że wie o tym.
- Lisanna ja się już idę położyć jestem bardzo zmęczony.
Mówiąc to chłopak z nikł w innym pokoju.
- * On zmęczony?! Coś jest nie tak. Może chory? *
Zagryzała się tymi pytaniami sama siebie. Chłopak doszedł do sypialni i położył się na łóżku. Trwało to chwile gdy usnął. Rano próbował obudzić go Happy. Po wielu nie udanych próbach Natsu w końcu otwarł oczy.
- Natsu wstawaj!
- Już wstaje, Lu…
Kot stał na łóżku i był ciekawy o kogo chodzi Natsu.
- Kto to jest ten Lu.
- Nie ważne, wstaje już.
- Śniadanie gotowe.
- Pysznie!
Gdy zjedli wybrali się w kierunku gildii żeby przywitać nowych. Wszyscy członkowie gildii byli już obecni tylko brakowało Natsu i Happy. Gdy doszli byli już wszyscy, teraz tylko czekali na nowych członków. Natsu był coraz bardziej napalony żeby coś zniszczyć, jednak zabroniała mu Erza. Wszyscy się bali Erzy wiec woleli jej słuchać. W końcu nowi zaczęli się z chodzić. Byli już wszyscy oprócz jednej dziewczyny. Powoli drzwi gildii się otwierały a w nich stała ostatnia osoba należąca do nowych członków. Natsu na początku nie zawracał sobie tym głowy.
- Dobra, to zaczynamy. powiedział Macarov
Makarov wymieniał nowych członków gildii.
- A na koniec została ostatnia członkini gildii Lucy…
Natsu stał jak wryty słysząc to imię.
- * Czy to możliwe że to ta Lucy której szukam?! *
Natsu stał jak słup. Przyciągał dużą uwagę na siebie tym.
- Natsu wszystko w porządku?? pytała się go Lisanna
- Tak wszystko Ok.
- Ciesze się. uśmiechnęła się Lisnna, ale Natsu nie zwracał na to uwagi. Liczyło się tylko to kim jest ta dziewczyna. Po przywitaniu się wszystkich, nowi szukali grup. Takie jak tworzyli Natsu i Happy. Blond dziewczyna siedziała przy stoliku z piciem w ręku. Podszedł do niej Natsu.
- Przepraszam… powiedział nieśmiałe
- Tak? odpowiedziała dziewczyna
- A tak przepraszam nie przedstawiłam ci się Jestem Lucy… nie dokończyła bo przerwał jej chłopak.
- Jesteś Lucy Heartphilia prawda?
- Tak owszem ale skąd wiesz?
- Ponieważ jestem Natsu Dragoneel.
Dziewczyna zasłoniła rękoma usta. Nie umiała uwierzyć w to. To był jej Natsu, stał przed nią. Nie widziała się z nim przez dziesięć lat a teraz tak nagle spotkała go i stoi teraz przed nią. Natsu stał tak samo z niedowierzaniem, ale to prawda to była ona, to była Lucy. Stali tak przez kilka minut aż w końcu tą cisze przerwała Lucy.
- NATSU!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz