Gdy doszli, wszystkie pielęgniarki rzuciły się na Natsu. Zaprowadziły go do pokoju i położyły na łóżku pod groźbą. Reszta rozeszła się do swoich domów. Lucy szła do domu powoli z uśmiechem na ustach. Położyła się i od razu usnęła. Natomiast różowo włosy chłopak męczył się z lekarzami.
- Proszę pana musi pan to zjeść.
- Ale ja jestem zdrowy!
- Tylko na początku może pan się tak czuć, ale jest pan w bardzo złym sranie. Ma pan złamane trzy pary żeber prawdziwych, złamana jest również kość promieniowa i kość ramienna u lewej ręki.
- Już mi nic nie jest!
- Tak czy owak zostanie pan tu.
Lekarz mówiąc to wyszedł z pokoju w którym leżał Natsu. Chłopak tylko się położył i usnął. Następnego dnia obudziły go szepty. Głosy wydawały się znajome. Chłopak powoli otwierał oczy. Ujrzał Graya i Erze.
- Gray, Erza, co wy tu robicie? I po cholerę mnie obudziliście?!
- O Natsu obudziłeś się. Wybacz to nie chcący.
- W końcu zapałko się obudziłeś.
- Czego chcecie?
- Przyszliśmy zobaczyć jak się czujesz.
- Jak widać nie musieliśmy tu przychodzić, umie się drzeć to nic mu nie jest.
Nagle Erza zrobiła poważniejszą minę nic wcześniej.
- Erza?
Różowo włosy chłopak nie bardzo wiedział o co chodzi i postanowił zapytać.
- Natsu musisz jak najszybciej wrócić do zdrowia gdyż mistrz ma dla nas zadanie.
- Hai.
- Musimy już iść, a ty leż i zdrowiej.
- Tak, tak.
Czerwono włosa i ciemno włosy wyszli z pokoju Natsu. Chłopak położył się na poduszce i rozmyślał nas tym co może porabiać Lucy.
Blond włosa siedziała przy biurku i patrzyła w błękitne niebo, zastanawiając się czy wczorajsze zdarzenie było rzeczywiście prawdą czy może to tylko sen. Z zamyśleń obudził ją dzwonek do drzwi. Był do Gray.
- Ohayo Lucy.
Uśmiechnął się chłopak.
- Ohayo Gray.
Odwzajemniła uśmiech. Wpuściła ciemno włosego do mieszkania.
- Rozgość się.
Chłopak pokiwał głową. Usiadł na kanapie i czekał na przyjście właścicielki mieszkania. Lucy zrobiła herbatę i podała Grayowi. Zaczęli rozmawiać o byle czym. Żartowali, śmiali się. W ten sposób Lucy i Gray spędzili popołudnie. Pod wieczór Gray musiał iść.
- Ja uciekam, do zobaczenia.
Uśmiechnął się i wyszedł. Blond włosa odwzajemniła uśmiech. Po wyjściu ciemno włosego Lucy zaczęła zastanawiać się co może teraz robić Natsu i nad tym czy iść go teraz odwiedzić. Blond włosa ubrała jakiś sweterek i wybiegła z domu kierując się do szpitala. Nie zajęło jej to długo. Po chwili była już na miejscu. Szybko się pokierowała do pokoju 216. Stanęła pod drzwiami i zapukała po czym weszła do środka. W pokoju zastała różowo włosego raz Lisanne. Srebrno włosa siedziała na krześle.
- Ohayo Natsu, Lisanna.
Lucy uśmiechnęła się sztucznie.
- Ohayo Lucy.
Przywitał się Natsu i wiedział że blond włosa nie jest zadowolona widokiem Lisanny. Srebrno włosa tylko spojrzała na Lucy i nic nie odpowiedziała z powrotem spoglądając na chłopaka. Brązowo oka wyszła z pokoju zostawiając ich samych bo wyglądało na to że przeszkodziła im w rozmowie. Usiadła na ławce przed pokojem. Tym czasem Natsu był trochę zdenerwowany, ale kontynuował rozmowę z Lisanną. Srebrno włosa jeszcze chwile posiedziała z różowo włosym i poszła do domu. Lucy weszła trochę oburzona tym ale nie może mu tego zabronić. Natsu spoglądał na zamyśloną dziewczynę, po twarzy było widać że się czymś niepokoiła.
- Lucy?
Blond włosa natychmiast spojrzała na chłopaka.
- Lucy, coś się stało?
Dziewczyna po krótkiej chwili odpowiedziała.
- Nie, nic się nie stało.
Natsu zaczął próbować wstać z łóżka.
- Natsu co ty robisz?! Musisz odpoczywać!
Chłopak nie słuchał blond włosej, po kilku próbach wstał. Dziewczyna wstała z krzesełka i próbowała zmusić różowo włosego by się położył ale on nie słuchał. Podszedł do Lucy i ją przytulił.
- Lucy, znowu jesteśmy razem tylko że teraz już nic nas nie rozdzieli.
Powiedział chłopak spoglądając blond włosej w jej piękne brązowe szklące się oczy. Dziewczyna kiwnęła na potwierdzenie a po jej policzkach spłynęły łzy, łzy szczęścia. Ich usta zatopiły się w namiętnym pocałunku. Nagle do pokoju wszedł…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz